środa, 26 sierpnia 2015

Novè

        Niestety Hiszpania przegrała z Holandią. I nie tylko z nimi. W Rio pokonało nas Chile ze wspaniałym Alexisem w składzie. Wygrana z Australią nie była już w stanie niczego zmienić. Wszyscy niedowierzali, ale to stało się faktem – obecni Mistrzowie Europy i Mistrzowie Świata z RPA nie wyszli z grupy. Chłopcy byli bardzo smutni, ale przecież wiedzieli, że nie zawsze można wszystko wygrywać. Część zawodników wróciła do kraju, inni wyjechali na wakacje, a niektórzy zostali z nami w Brazylii.
        Po meczu z Australijczykami moja przyjaciółka w końcu powiedziała piłkarzowi o ciąży, a ten skakał z radości jak małe dziecko. Podobno zawsze chciał mieć dużą rodzinę. Nie obchodziło go te dziesięć lat różnicy wieku. Liczyli się tylko oni i ich dzieci.
        W czasie rozgrywek miałam okazję poznać kilku genialnych piłkarzy – między innymi Casillasa, Alonso. Spotkałam się też z chłopakami z FCB. No i Fabsiu po odpadnięciu z dalszych rozgrywek też spędzał z nami sporo czasu. On również zdążył przywiązać się do malutkiego Milana i do mnie chyba też. Wspaniały z niego kumpel. Ale jak puścić go z Gerem w samopas – jak małe dzieci! A może nawet gorzej. Ale tacy po prostu byli i chyba nie chciałabym, żeby się zmienili mimo, że czasem okazywali się bardzo męczący. No, ale czas wrócić do żywych. Właśnie skończył się finał, a ja byłam bardzo nie pocieszona wynikiem. Zresztą tak samo jak moi towarzysze. W końcu zebrałam się na odwagę i powiedziałam:
- Zara znalazła mi mieszkanie w Barcelonie. Od października będę studiować na Uniwersytecie Barcelońskim – a im normalnie kopary opadły.
- Co? – nie wierzył Gerard.
- Ale jak to? – wtrącił się Fàbregas.
- Czemu nam nie powiedziałaś? – zapytała piosenkarka.
- Bo szukałam odpowiedniego momentu… - nieśmiało odrzekłam.
- Kiedy podjęłaś decyzję?
- W marcu podpisałam papiery. Po tym jak ode mnie wyjechaliście.
- Kochana, tak się cieszę! – rzucił się na mnie Cesc.
- Cały rok spędzisz z nami!
- I będziesz obserwowała jak ten maluszek w moim brzuszku się rozwija – uśmiechnęła się promiennie moja przyjaciółka.
- Też się cieszę. Już się nie mogę doczekać.
- Pomożemy ci z przeprowadzką i w ogóle – zaproponowali wspólnie Cesc i Geri.
- Och, kochani jesteście. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszych przyjaciół.

        Prosto z Brazylii Shaki, Ger i Milo postanowili polecieć do Kolumbii, żeby odwiedzić rodzinne strony piosenkarki. Namawiali mnie, żebym do nich dołączyła, ale stwierdziłam, że wrócę do Polski, spakuję wszystkie rzeczy, a tydzień później pojawię się w Barcelonie.


***
Obiecuję, że kolejny będzie dłuższy.
I oczywiście coraz więcej będzie Neymara. ;)

4 komentarze:

  1. Mnie się podobał. Wszyscy tacy szczęśliwi ^^ czekam na następny i jak sama powiedzialas dłuższy rozdział, oczywiście z Neymarem w roli głównej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział :*
    Czekam na kolejny! ;*/Zuza

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział.. Pamiętam jak oglądałam mecz Hiszpania-Holandia... Brak słów to co wtedy przeżywałam. ;( ale było minęło! ;)
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Akcja się rozkręca i o to chodzi! czekam na next Kochana ;*

    OdpowiedzUsuń