Niestety Hiszpania przegrała z Holandią.
I nie tylko z nimi. W Rio pokonało nas Chile ze wspaniałym Alexisem w składzie.
Wygrana z Australią nie była już w stanie niczego zmienić. Wszyscy
niedowierzali, ale to stało się faktem – obecni Mistrzowie Europy i Mistrzowie
Świata z RPA nie wyszli z grupy. Chłopcy byli bardzo smutni, ale przecież
wiedzieli, że nie zawsze można wszystko wygrywać. Część zawodników wróciła do
kraju, inni wyjechali na wakacje, a niektórzy zostali z nami w Brazylii.
Po meczu z Australijczykami moja
przyjaciółka w końcu powiedziała piłkarzowi o ciąży, a ten skakał z radości jak
małe dziecko. Podobno zawsze chciał mieć dużą rodzinę. Nie obchodziło go te
dziesięć lat różnicy wieku. Liczyli się tylko oni i ich dzieci.
W czasie rozgrywek miałam okazję poznać
kilku genialnych piłkarzy – między innymi Casillasa, Alonso. Spotkałam się też
z chłopakami z FCB. No i Fabsiu po odpadnięciu z dalszych rozgrywek też spędzał
z nami sporo czasu. On również zdążył przywiązać się do malutkiego Milana i do
mnie chyba też. Wspaniały z niego kumpel. Ale jak puścić go z Gerem w samopas –
jak małe dzieci! A może nawet gorzej. Ale tacy po prostu byli i chyba nie
chciałabym, żeby się zmienili mimo, że czasem okazywali się bardzo męczący. No,
ale czas wrócić do żywych. Właśnie skończył się finał, a ja byłam bardzo nie
pocieszona wynikiem. Zresztą tak samo jak moi towarzysze. W końcu zebrałam się
na odwagę i powiedziałam:
- Zara
znalazła mi mieszkanie w Barcelonie. Od października będę studiować na
Uniwersytecie Barcelońskim – a im normalnie kopary opadły.
- Co? –
nie wierzył Gerard.
- Ale jak
to? – wtrącił się Fàbregas.
- Czemu
nam nie powiedziałaś? – zapytała piosenkarka.
- Bo
szukałam odpowiedniego momentu… - nieśmiało odrzekłam.
- Kiedy
podjęłaś decyzję?
- W marcu
podpisałam papiery. Po tym jak ode mnie wyjechaliście.
- Kochana,
tak się cieszę! – rzucił się na mnie Cesc.
- Cały rok
spędzisz z nami!
- I
będziesz obserwowała jak ten maluszek w moim brzuszku się rozwija – uśmiechnęła
się promiennie moja przyjaciółka.
- Też się
cieszę. Już się nie mogę doczekać.
- Pomożemy
ci z przeprowadzką i w ogóle – zaproponowali wspólnie Cesc i Geri.
- Och,
kochani jesteście. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszych przyjaciół.
Prosto z Brazylii Shaki, Ger i Milo
postanowili polecieć do Kolumbii, żeby odwiedzić rodzinne strony piosenkarki.
Namawiali mnie, żebym do nich dołączyła, ale stwierdziłam, że wrócę do Polski,
spakuję wszystkie rzeczy, a tydzień później pojawię się w Barcelonie.
***
Obiecuję, że kolejny będzie dłuższy.
I oczywiście coraz więcej będzie Neymara. ;)
Mnie się podobał. Wszyscy tacy szczęśliwi ^^ czekam na następny i jak sama powiedzialas dłuższy rozdział, oczywiście z Neymarem w roli głównej!
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! ;*/Zuza
Cudowny rozdział.. Pamiętam jak oglądałam mecz Hiszpania-Holandia... Brak słów to co wtedy przeżywałam. ;( ale było minęło! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;*
Akcja się rozkręca i o to chodzi! czekam na next Kochana ;*
OdpowiedzUsuń